Na tą babkę czaiłam się już w tamtym roku, no i na
czajeniu się skończyło.
W tym roku była pierwsza na liście przedświątecznych
wypieków, więc oto i ONA.
Niezbyt słodka, z lekkim posmakiem buraków (tak, ja
tam buraki wyczuwałam), mocno wilgotna wręcz gliniasta. Jednym słowem
oryginalna.
Składniki
suche:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 3/4 szklanki kakao
- 1 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 2 łyżeczki sody
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
Składniki mokre:
- 2 szklanki puree z pieczonych buraków*
- 1/3 szklanki oleju roślinnego
- 1 szklanka mleka lub wody
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego + 6 łyżek ciepłej wody
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub ziarna wydłubane z połowy laski wanilii
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady, dokładnie posiekanej
Składniki na polewę czekoladową:
- 1/3 szklanki mleczka kokosowego
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka kakao
Siemię lniane
zalać ciepłą wodą, wymieszać i odstawić do napęcznienia. W misce wymieszać
wszystkie składniki suche. W drugiej misce wymieszać składniki mokre, dodając
napęczniałe siemię lniane. Zawartość obu misek połączyć ze sobą i dokładnie
wymieszać.
Formę na
babkę (u mnie z kominem) wysmarować dokładnie masłem lub olejem i przelać do
niej ciasto. Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok. 55-60 min. (do
tzw. suchego patyczka).
Babkę
najpierw lekko przestudzić na kratce w formie w której się piekła, a następnie
całkowicie studzić wyjętą z formy.
Składniki
polewy umieścić w małym rondelku i podgrzewać mieszając do połączenia się
składników i uzyskania gładkiej konsystencji. Lekko przestudzoną polewą oblać
babkę i ewentualnie ozdobić bakaliami lub posypką cukrową.
Smacznego!
*4 dosyć
spore buraki dokładnie umyć, zawinąć każdy z osobna w folię aluminiową i
wstawić do nagrzanego do 200-220 stopni piekarnika. Piec przez ok. 45-50 min.
Wyjąc z piekarnika i odwinąć z foli. Przestudzone buraki obrać, pokroić w
mniejsze kawałki i zblendować.
Źródło: Jadłonomia
Źródło: Jadłonomia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz