Zdecydowanie to powrót do mojego dzieciństwa. Doskonale
pamiętam, w której szufladzie szafki trzymała foremki to smażenia tych
ciasteczek moja Mama. Jakiś czas temu w rozmowie z Nią, wspomniałam o tych
foremkach i ku mojemu zdziwieniu po powrocie do domu, rozpakowując się,
znalazłam zawiniętą jedna foremkę do rozetek, którą po cichu schowała mi do
torby moja Mama ;)
Składniki na ciasteczka:
- 1 szkl. mleka
- 1 i 1/3 szkl. mąki pszennej
- 2 jajka
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- szczypta soli
- 1 łyżka spirytusu (opcjonalnie)
Dodatkowo:
- olej lub smalec do smażenia
- cukier puder do oprószenia
Wszystkie składniki na ciasteczka połączyć ze sobą i
dokładnie wymieszać. Odstawić na ok. 30 min.
W rondelku rozgrzać olej lub smalec do temperatury 190
stopni i włożyć do nagrzanego tłuszczy foremkę, aby się dobrze nagrzała (jeśli
foremka nie będzie dobrze nagrzana to nie będzie można ściągnąć z niej
ciasteczka). Przed namoczeniem foremki w cieście dobrze jest odsączyć z niej
nadmiar tłuszczu, żeby ciasto miało się czego trzymać. Maczać foremkę w cieście
do ¾ wysokości i szybko przenieść na rozgrzany olej. Smażyć chwilę, aż się
ciasteczko zarumieni. Ściągać ciasteczka z foremki za pomocą widelca i odkładać
na ręcznik papierowy do odsączenia.
Gotowe ciasteczka posypać cukrem pudrem. Zajadać do upadłego
;)
Smacznego!
Pamiętam je z czasów dzieciństwa! Pysznie tu, będę wpadać częściej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) zapraszam i pozdrawiam :)
Usuń